Szpital zamknął oddział wewnętrzny
Winną jest bakteria
W szpitalu w Oleśnicy rozpoczęła się procedura epidemiologiczna w związku z wykryciem bakterii na oddziale wewnętrznym. Wszystkie przyjęcia pacjentów, wcześniej zaplanowane teraz zostały odwołane. Proces oczyszczania oddziału z bakterii potrwa cały tydzień.
Bakteria nie jest wcale taka groźna…
Tak przynajmniej twierdzi dyrekcja szpitala. Bakteria nazywa się clostridium difficile i ponoć nie jest groźna dla życia i zdrowia. Dziwi zatem fakt, że szpital zamknął oddział wewnętrzny. Niby takie są procedury, niby usprawiedliwia się to bezpieczeństwem pacjentów, pielęgniarek i lekarzy, ale temu przeczy prosta logika. Bo przecież, skoro bakteria nie jest groźna to jak może zagrażać bezpieczeństwu komukolwiek?
Pacjenci nie są zadowoleni
Zwłaszcza ci, którzy już długo czekali na łóżko na oddziale. W trudnej sytuacji są również osoby, które mają pod opieką swoich bliskich. Nieważne czy ktoś zajmuje się ciężko chorą osobą. Można do szpitala dzwonić i prosić – na próżno. Nawet jeśli pacjent pilnie musi znaleźć się na oddziale, jedyne co może zrobić to pocałować klamkę. I tu pojawiają się znów sprzeczne informacje.
Dyrekcja szpitala zapewnia, że pacjenci w nagłych przypadkach będą przyjmowani. Nie są. Przekonały się o tym osoby, które próbowały się dostać do szpitala bądź umieścić tam swoich bliskich w potrzebie. Wprawdzie oddział zacznie normalnie przyjmować pacjentów w przyszłym tygodniu, z tym, że dla niektórych może to już być za późno.