Co dalej stanie się z Pawłem K.?
Wyszedł na wolność i słuch po nim zaginął
Ta sprawa wstrząsnęła nie tylko Oleśnicą, nie tylko naszym regionem i województwem dolnośląskim. Swego czasu cała Polska mówiła o głośnym zatrzymaniu przez policję Pawła K., który w momencie, gdy stawał przed sądem był jeszcze katolickim księdzem. Najpierw oskarżony, a potem skazany za czyny pedofilskie Paweł K. odsiedział wyrok w więzieniu, po czym miał udać się na leczenie. Jednakże zniknął zarówno policji jak i wymiarowi sprawiedliwości z oczu.
Sąd miał co do niego inne plany
W 2012 roku ksiądz Paweł K., został przyłapany w jednym z hotelowych pokoi w Oleśnicy na molestowaniu nieletniego chłopca. To ostatecznie przesądziło o jego aresztowaniu oraz o postawieniu mu przez prokuraturę zarzutów. Otrzymał wyrok 7 lat więzienia za gwałty i molestowanie trójki dzieci. Sprawa ta została nagłośniona w filmie braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Hierarchia Kościoła katolickiego zdecydowała o wydaleniu Pawła K. ze stanu kapłańskiego. Skazany odsiedział swój wyrok. Potem, zgodnie z decyzją sądu miał on udać się na przymusowe leczenie do Centrum Psychiatrii Środowiskowej w Zabrzu. Jednakże nigdy tam nie trafił.
Policja nie wiedziała, gdzie jest
Paweł K. po odsiadce rozpłynął się w powietrzu jak kamfora. Świdnicka policja miała obowiązek sprawować nad nim kontrolę już po wyjściu na wolność, ale służby nie miały pojęcia, gdzie rozpłynął się były duchowny. W związku z tym policja złożyła do sądu w Świdnicy wniosek o przymusowe umieszczenie Pawła K. w tzw. ośrodku dla bestii, który znajduje się w Gostyninie (trafił tam m.in. Mariusz Trynkiewicz). W sądzie trwa orzekanie w tej sprawie. Pozostaje tylko pytanie, co po wydaniu przez sąd wyroku? W jaki sposób Paweł K. miałby odbyć zasądzoną odsiadkę w Gostyninie, skoro do tej pory nikt nie wie, gdzie on właściwie jest?