Jak wypadło sprzątanie Oleśnicy?
Stan zaśmiecenia miasta był różny
W sobotę 7 maja odbyło się wielkie sprzątanie Oleśnicy inicjatywa ta wyszła od kilku osób, a potem przybrała formę coś na kształt ruchu społecznego. Wszyscy chętni, którzy dobrowolnie i bez finansowania ze strony władz miasta czy jakichkolwiek innych instytucji chcieli posprzątać Oleśnicę zebrali się w sobotę rano na rynku, a potem po kolei przemierzali kolejne parcele miasta. Ogólna konkluzja była niezbyt pozytywna. A to dlatego, że w bardzo wielu miejscach Oleśnicy znajdowało się mnóstwo śmieci. Były co prawda takie rejony, które były bardziej zadbane, ale nie wszędzie tak było. Na pewno poszczególne części miasta znacznie różniły się od siebie pod tym kątem?
Gdzie było czysto, a gdzie brudno?
Park Książąt Oleśnickich to było jedno z tych miejsc, gdzie znajdowało się najmniej śmieci. Nie znaczy to oczywiście, że odpadów w ogóle nie było. Były, ale na pewno występowały o wiele bardziej sporadycznie niż w innych częściach miasta. Generalnie to po posprzątaniu Parku mogłaby nim przejść zagraniczna delegacja, złożona z dostojnych gości i nie byłoby wstydu.
Zupełnie inaczej zaprezentowało się miejsce piknikowe. Tutaj można powiedzieć, że śmieć znajdował się na śmieciu. Niestety prawda jest taka, że mieszkańcy Oleśnicy często sygnalizują o przebywających w tym miejscu imprezowiczach. Jak widać wielu z nich nie potrafi zachować elementarnej kultury i jedyne na co ich stać, to pozostawienie po sobie całej sterty odpadów. Na szczęście i tutaj dzielni oleśniczanie wykazali się pełną skutecznością. Dodatkowo zjedli posiłek z pracownikami strefy piknikowej.
Jednakże najwięcej pracy ochotnicy mieli przy ulicach Przemysłowej oraz Moniuszki. Te dwie ulice były bardzo zanieczyszczone i chyba jest to najmniej chlubna część miasta jeśli chodzi o kwestię zachowania czystości i utrzymania porządku. Łącznie uczestnicy zebrali 35 worków na śmieci. W akcję byli zaangażowani mieszkańcy Oleśnicy, Polacy, Ukraińcy oraz inni.